Rosyjski troll na polskim Facebooku. Jest wśród antyszczepionkowców

Twierdzi, że jest Polką o poglądach narodowo-katolickich, a reklamuje film pomawiający hierarchów katolickich. Chce, żebyśmy oglądali film o tym, że szczepionki zawierają ludzkie DNA, w Gowinie widzi „ruskiego Żyda”, w innych – „chazarskie ścierwa”. Nie cierpi imigrantów muzułmańskich ani Ukraińców. Chcesz zobaczyć, jak działa rosyjski troll? Zapraszam

Rita wierzy też w jedność Słowian oraz spiskową „prawdę o transplantacjach”. Udostępnia nagranie z wypowiedzią Jana Zbigniewa hr. Potockiego o rychłym końcu PiS, bardzo interesuje ją prezydent Syrii oraz newsy z Palestyny. Czyta po arabsku.

Wszystkie rozsiewane przez nią treści odpowiadają typowym narracjom  prokremlowskiej propagandy.

135 tys. wzmianek na temat szczepień

Natknęłam się na to konto badając najbardziej aktywnych użytkowników wypowiadających się w polskich social media przeciwko obowiązkowi szczepień. To nośny temat, chyba bardziej niż zdajemy sobie sprawę. I nie pojawił się dopiero teraz, gdy kwestia zniesienia obowiązku szczepień stanęła w Sejmie (głosowanie odbyło się 4 października 2018, a obywatelski projekt ustawy podpisany przez 120 tys. osób przekazano do dalszych prac w komisji). Jest popularny od kilku lat, a zainteresowanie nim rośnie.

W ciągu ostatniego miesiąca pojawiło się w polskim internecie 135 tys. wzmianek na temat szczepień, z czego aż 103 tys. na Facebooku. Dla porównania, inny popularny temat w polskich mediach społecznościowych – Ukraina i Ukraińcy – to zaledwie 25 tys. wzmianek w ciągu miesiąca.

Temat szczepień rozpala emocje i wzbudza dyskusję. Przez rok o szczepieniach wzmiankowano 877 tys. razy, z czego aż 718 tys. razy na Facebooku, a zaledwie 35 tys. na Twitterze, 34 tys. na forach internetowych i 38 tys. razy na You Tube.

Statystycznie na Facebooku w ciągu 10 minut pojawia się 16 wzmianek na ten temat – przez całą dobę.

Jednym z najaktywniejszych profili dyskutujących o szczepieniach jest profil Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Wiedzy o Szczepieniach STOP NOP. Skrót NOP oznacza „niepożądany odczyt szczepienny”. Właśnie to stowarzyszenie odpowiada za złożony w Sejmie obywatelski projekt ustawy o zniesieniu obowiązku szczepień w Polsce.

Fanpage STOP NOP ma obecnie 115 tys. fanów na Facebooku, a liczba wzmianek na jego temat robi wrażenie. W ostatnim miesiącu STOP NOP pojawił się w internecie 17,5 tys. razy, a w ciągu ostatniego roku – 101 tys., czyli ok. 277 razy dziennie.

Najczęściej pisze Anna Grace z Filipin…

Postanowiłam sprawdzić jakie konta piszą o szczepieniach najczęściej. Okazało się, że rekordziści (nie licząc fanpage’u samego stowarzyszenia) mają po 700-900 wzmianek rocznie. Oczywiście, i trzeba to jasno zaznaczyć, spora część aktywnych kont należy do prawdziwych użytkowników, bardzo zaangażowanych w zmianę istniejącej w Polsce sytuacji.

Jednak część zwraca uwagę nietypową aktywnością.

Mamy konta anonimowe o nietypowych nazwach użytkowników, jak

  • Milena Specjał (790 wzmianek w ciągu roku),
  • Ziutek Bałamutek (321 wzmianek) czy
  • Masha Fa (212 wzmianek).

Mamy konta, które zmieniły nazwy użytkownika lub przestały działać, jak choćby Anna Grace (630 wzmianek w ciągu 2 lat), które to konto dziś, choć istnieje, nie jest aktywne. Swoją rolę spełniało w 2016 i 2017 roku. Niewiele o nim wiadomo – na koncie Anny Grace nie ma żadnych zdjęć, nie ma znajomych, wydarzeń, w których brałaby udział. Jedyne, czego można się o niej dowiedzieć, to miejsce, w którym przebywa. Otóż są to, wg jej oznaczeń, Filipiny. A dokładnie Dipolog City.

Ciekawe – skąd na Filipinach takie zainteresowanie szczepieniami w Polsce?

@AnnaMaria vel Eliza Marcel

Inne konto – @AnnaMaria, 497 wzmianek o STOP NOP w ciągu ostatniego roku. Pod taką nazwą pojawia się w zestawieniach, jednak dziś Anna Maria nazywa się już Eliza Marcel – przynajmniej na FB. Poza tym o niej również niewiele wiadomo, choć mieszka (podobno) w Poznaniu. Znajome ma tylko dwie, pod jej publicznymi postami nie widać żadnych reakcji, nie pokazuje swojego zdjęcia profilowego.

Jest też konto @ZiutekBałamut (321 wpisów nt. szczepień w ciągu roku), które wcześniej nosiło jeszcze wdzięczniejszą nazwę – @Ziuta z Pogwizdowa.

@JustfitSok – 33 wypowiedzi przeciwko szczepieniom w ciągu ostatniego tygodnia, 3 znajomych, żadnych własnych zdjęć, zupełnie puste konto –  aktywność tylko na stronach związanych z ruchem antyszczepionkowym.

@MashaFa także nie pokazuje swego zdjęcia ani nie podaje nazwiska, ma tylko jedną polubioną stronę – grę Angry Birds Epic. Ma też mnóstwo znajomych z całego świata, także z Rosji – wszyscy to użytkownicy tej gry. @MashaFa gra, a poza tym często wypowiada się o szczepieniach – 212 wzmianek w ciągu ostatniego roku. I tylko o szczepieniach…

Rita, wcześniej Ewa: Polka – katoliczka na emigracji czy może…?

Najciekawsze jest jednak inne konto, które także pojawia się wśród najaktywniejszych antyszczepionkowców. Wyjątkowo nie podam nazwy użytkownika – wzorem wielu badaczy zajmujących się wojną informacyjną. Chodzi o to, by konto rozpoznane jako powiązane z prokremlowską propagandą, nadal działało, wtedy istnieje możliwość dalszej obserwacji.

Na potrzeby tego tekstu będziemy więc mówić o Ricie B. Rita B. jest Ritą od niedawna. Jeszcze kilka miesięcy temu funkcjonowała na FB jako Ewa J.

Przedstawia się jako Polka mieszkająca w Kanadzie. Jej zdjęcie profilowe to grafika twarzy przerobiona w programie komputerowym. Jest obserwowana przez zaledwie 12 osób, ale nie są one aktywne pod jej postami. Nigdy nie brała udziału w żadnym wydarzeniu na FB.

Jest za to bardzo aktywna, jeśli chodzi o grupy i strony. W polskojęzycznych grupach prezentuje się głównie jako wyznawczyni narodowo-katolickiego światopoglądu.

Jej najnowszy post na własnym profilu to zdjęcie Matki Boskiej z napisem „Niepokalane serce Maryi – módl się za nami”.

Należy m.in. do społeczności:

  • Narodowy Front Polski,
  • Stop dla ukrainizacji Polski,
  • Jezus – mój Bóg i Król teraz i na wieki,
  • Patriotyczna Polska.

Ale zanim uznamy ją za typową Polskę katoliczkę (choć na emigracji), warto spojrzeć na resztę jej aktywności. Rita jest aktywna np. w grupie Słowianie razem– a narracja o jedności Słowian (wśród których oczywiście znaczącą rolę odgrywają Rosjanie) jest bardzo często wykorzystywana przez rosyjską propagandę w sieciowej wojnie informacyjnej.

Rita włącza się też w społeczność Syrian News Activist– prowadzoną w języku arabskim stronę rewolucyjnych, niezależnych aktywistów syryjskich. Jeszcze ciekawsze informacje wynikają z analizy fanpage’ów polubionych przez Ritę.

Okazuje się, że Rita interesuje się wydarzeniami z wielu rejonów świata. Wśród polskich fanpage’ów interesują ją:

  • Radio Maryja,
  • Wprawo.pl,
  • Różaniec do granic,
  • Kontrrewolucja Informacyjna,
  • Kościół Starokatolicki w RP czy
  • Związek Jaszczurczy (nawiązujący do historycznej konspiracyjnej organizacji wojskowej obozu narodowego).

Ale lubi także:

  • SWT TV – fanpage osób, które analizują… ochronę kontrwywiadowczą Polski;
  • Kresy.pl – analitycy programu CEPA STRATCOM, badający rosyjską wojnę informacyjną w Europie, w swoich raportach opisują ten portal jako prokremlowskie medium;
  • Stop dla rusofobii – na tej stronie można się przekonać, że rusofobia to wymysł, a Rosja jest ok;
  • Ukrainiec nie jest moim bratem – fp antyukraiński;
  • Falangę – organizację założoną przez byłego szefa jednej z brygad ONR Bartosza Bekiera.

Jeszcze bardziej fascynujące są zagraniczne zainteresowania Rity. Otóż obserwuje ona np. fanpage’e:

  • The Palestinian Information Center,
  • nieoficjalną polskojęzyczną stronę prezydenta Syrii Bashara Al-Assada,
  • polskojęzyczną stronę informacyjną Wojna w Syrii oraz stronę Hands off Syria,
  • fanpage Imama Tawhidi’ego z Australii,
  • prorosyjski portal Voice of Europe,
  • The Jerusalem Post,
  • amerykańską organizację ortodoksyjnych antysyjonistycznych Żydów Neturei Karta International,
  • fanpage Alfie Evans Forever,
  • Syria News,
  • włoską organizację pomagającą krajom słabo rozwiniętym Steadfast Onlus
  • fanpage o tematyce słowiańskiej Lech/Lah/Polah – odkłamać dumne dzieje Ario-Słowian.

Spośród polskich osób publicznych lubi

  • Stanisława Michałkiewicza (słynnego ostatnio, radykalnego prawicowego nienawistnika, publicystę Radia Maryja),
  • posła Sylwestra Chruszcza (był w Kukiz’15, obecnie w Wolni i Solidarni Kornela Morawieckiego),
  • Roberta Winnickiego z Ruchu Narodowego,
  • byłego kandydata na prezydenta RP Grzegorza Brauna i
  • Jacka Wilka (partia Wolność).

W sumie Rita obserwuje 250 stron i należy do 45 grup.

Narodowo-katolicka Rita i antypapieski kanał na You Tube

Tak ciekawa świata kobieta na Facebooku zajmuje się przede wszystkim podawaniem linków do różnych „ciekawych” treści w grupach, do których należy, oraz w komentarzach do popularnych postów.

Część dotycząca szczepień to mniej więcej 25-30 proc. jej aktywności. W sumie w ciągu dwóch lat wygenerowała ona ok. 1,5 tys. wzmianek, z tym że miewała też kilkukrotnie 30-, 40 dniowe okresy nieaktywne.

Najwięcej postów napisała we wrześniu i październiku 2017 roku. Jakich? I tu znowu mamy bardzo ciekawą sytuację. Oczywiście wiele z nich dotyczy szczepień. Rita często publikowała linki do materiałów video z You Tube. Niestety, dziś trudno ocenić ich treść, bo większość YT usunął za naruszanie regulaminu. To zresztą również symptomatyczne.

Poza szczepieniami Ritę interesowały też inne tematy. Choćby uchodźcy i „grożąca Polsce” islamizacja oraz udział w niej… polskiego kościoła katolickiego.

Kilkunastokrotnie Rita udostępniła link do filmu „Kardynał Nycz – Zdrajca – otwiera Polskę na islamizację”, opublikowanego na kanale YT o nazwie „Byzantine Catholic Patriarchate”. Można na nim znaleźć filmy antykościelne, zwłaszcza antypapieskie, publikowane w kilku wersjach językowych: rosyjskiej, polskiej, ukraińskiej, angielskiej i słowackiej, czasem też hiszpańskiej i węgierskiej.

Specjalny film zatytułowany „Słowo dla Polski”, udostępniony na tym profilu, ma podtytuł: „Kroki Franciszka Bergoglia do zniszczenia” (Bergoglio to nazwisko papieża Franciszka). Czyli katolicka, narodowa Rita udostępnia antykatolickie filmy. Hm.

Rita zamieszcza też wiele antysemickich wpisów, jak choćby ten o Jarosławie Gowinie: „A czy to jest polskie nazwisko? Koncowka in wskazuje na ruskiego zyda” (pisow. oryg.).

Pisze najczęściej bez polskich czcionek, choć co jakiś czas pojawiają też posty napisane bezbłędną polszczyzną (zupełnie jakby pisała je jakaś inna osoba).

Linkuje treści z portalu Falanga, czasem z prorosyjskiego Sputnika News, materiały antyszczepionkowe znajduje na portalu o mocno wątpliwej wiarygodności alexjones.pl, podaje dalej link do transmisji wykładu Klubu Dmowskiego z Łodzi o ludobójstwie Polaków na Kresach Wschodnich.

Jednocześnie szeroko udostępnia materiał TVN24 o pobitym przez policję Igorze Stachowiaku (informacja wykorzystywana przez opozycję, a nie przez obóz narodowy). W swoich komentarzach używa epitetu „chazarskie”. Słowo to, w oderwaniu od znaczenia historycznego, w niektórych środowiskach dziś oznacza po prostu „żydowskie”, zgodnie z narracją, że wszyscy Żydzi pochodzą od Chazarów. Tę narrację prezentowali przede wszystkim Rosjanka Tatiana Graczowa, która wydała na ten temat kilka publikacji. W Polsce słowo to nadal jest mało popularne.

Rosyjskie trolle propagują niezgodę

Jak widać, Rita przede wszystkim sieje treści. Udostępnia linki, komentuje – ale zazwyczaj do komentarza dołącza link. Prezentuje się jako Polka o poglądach narodowych i katolickich, należy do wielu grup modlitewnych na Facebooku, a jednocześnie rozsiewa treści antypapieskie oraz pomawiające niektórych hierarchów Kościoła Katolickiego w Polsce.

We wrześniu 2017 r. napisała wręcz o zdradzie Episkopatu, ponieważ – jej zdaniem – Caritas sprowadza islamistów do Polski, a to oznacza zdradę kraju.

Kiedy pisze o szczepieniach, to np. udostępnia link do filmu o tym, że szczepionki zawierają ludzkie DNA. Ujawnia też „prawdę o transplantacjach” – czyli linkuje do materiałów, według których organy do transplantacji są pobierane od żywych dawców. Pokazuje filmiki nt. porywania polskich dzieci za granicę.

Podała dalej nagranie z wypowiedzią Jana Zbigniewa hr. Potockiego o rychłym końcu PiS, krytykuje rząd PiS w wielu komentarzach.

Rozsiewane przez nią treści nie pozwalają zbudować spójnego światopoglądu – za to doskonale pasują do sposobu działania rosyjskich trolli. Ich celem jest bowiem pogłębianie podziałów społecznych, wywoływanie chaosu, sianie strachu i nienawiści.

Dokładnie to robiła Rita na polskim Facebooku przez kilka ostatnich lat. Dołączenie do ruchu antyszczepionkowego było tylko jedną z wielu pól jej aktywności.

Co ważne, wszystkie poruszane przez nią tematy należą do rozpoznanych już wcześniej narracji rozpowszechnianych przez rosyjską propagandę w Polsce albo na świecie. Treści antyimigranckie, antyukraińskie i antysemickie, ale też związane z wojną w Syrii oraz z relacjami z Izraelem to w zasadzie propagandowy standard.

Kilka tygodni temu naukowcy amerykańscy opublikowali raport dotyczący aktywności rosyjskich trolli i botów właśnie na temat szczepień). Okazało się, że choć rosyjskie konta nie stanowią większości dyskutujących o szczepieniach w USA, są jednak w tej debacie bardzo aktywne. Konto Rity doskonale pasuje do wniosków naukowców nt. struktury aktywności rosyjskich kont.

Jak piszą Amerykanie, „rosyjskie trolle propagowały niezgodę. Konta udające prawdziwych użytkowników kreowały fałszywą równowagę, podważając publiczny konsensus nt. szczepień”.

„Jedną z ich strategii jest generowanie kilku tweetów na ten sam temat z zamiarem tzw. zalania dyskursu” – i dokładnie w ten sposób działa Rita, udostępniając ten sam link w kilkunastu miejscach. Naukowcy zwrócili uwagę także na częste odwołania do innych teorii spiskowych, co także jest wyraźnie widoczne w opisywanym przypadku.

Są tysiące takich Rit…

Wszystko wskazuje na to, że Rita jest jednym z tysięcy rosyjskich trolli w social media. Działa m.in. w obszarze polskojęzycznym. Wpływa na to, co myślą Polacy. Oczywiście nie jest sama – takich kont jest znacznie więcej. Nic by nie zdziałały, gdyby nie siały treści na podatnym gruncie.

Jedna Rita nie stanowi żadnego zagrożenia. Ale setki takich kont – owszem. Udostępniając w mediach społecznościowych emocjonalne treści wpływają na naszą psychikę. W pewien sposób sterują naszym zachowaniem. Nie robią tego „dla dobra ludzkości”, nie ujawniają żadnej prawdy, tylko pokazują propagandowe materiały po to, by zmieniać nasz sposób myślenia.

Ich zleceniodawcy chcą, abyśmy uwierzyli w serwowaną nam prawdę, bazują na emocjach, wobec których najtrudniej zachować otwarty umysł i krytyczne spojrzenie. To się dzieje cały czas, na naszych oczach.

Są tysiące takich Rit. I stale pracują.

 

Tekst ukazał się na portalu Oko.Press.

Jaki wpływ na polską politykę mają rosyjskie trolle? Manipulacje w sieci cz. 3

Rosjanie wpływali na wszystkie największe wydarzenia polityczne w USA i Europie Zachodniej – za pośrednictwem najpopularniejszych portali społecznościowych. Polska również jest na liście państw, w których Rosjanie ingerują w politykę wykorzystując internet. To się dzieje – tu i teraz!

To już wiadomo: rosyjskie trolle internetowe były zaangażowane w kampanię wyborczą Donalda Trumpa w USA. W kampanię na rzecz Brexitu w Wielkiej Brytanii oraz w kampanię prezydencką we Francji. Wiele wskazuje na to, że teraz usiłują wpłynąć  na wyniki wyborów w Niemczech. Do tego znacząca część rozpowszechnianych w sieci krytycznych postów nt. NATO to także płatna rosyjska robota.

Czy Polska jest na liście krajów, w których środowiska rosyjskie  usiłują ingerować w politykę i wpływać na opinię publiczną? Oczywiście. Czy temat niemieckich reparacji, który pojawił się w Polsce, to przykład tego typu działania? Analizując sposób rozchodzenia się tych treści, nie można dziś tego wykluczyć.

 

Rosyjskie trolle ingerują w politykę – przykłady

Prawie codziennie pojawiają się nowe informacje z największych państwa świata nt. kolejnych politycznych  aktywności rosyjskich trolli na Facebooku i na Twitterze. Dane nt. tego, co już udało się wykryć, robią ogromne wrażenie. Wystarczy przejrzeć doniesienia z ostatnich miesięcy na portalach specjalizujących się w cyberbezpieczeństwie, np. Cyberdefence24.pl, by dowiedzieć się m.in.:

  1. 2/3 użytkowników Twittera, piszących w języku rosyjskim o obecności NATO w Europie Wschodniej (także w Polsce), to boty, czyli automaty wytwarzające i rozpowszechniające treści. Ich dziełem jest aż 80 proc. rosyjskojęzycznych postów na temat NATO. Angielskojęzyczna aktywność to odpowiednio: 1/4 kont oraz 46 proc. całego przekazu o NATO na Twitterze. Nasilenie aktywności kont rosyjskojęzycznych miało miejsce na przełomie maja i czerwca podczas ćwiczeń NATO, a anglojęzycznych – na przełomie marca i kwietnia, gdy zachodni żołnierze przybyli do państw bałtyckich.
  2. Jeden z najpopularniejszych brytyjskich twitterowiczów, który określał się jako „zaciekły zwolennik Brexitu” i miał ponad 100 tys. followersów, okazał się trollem opłacanym przez Rosjan. Konto prowadziło międzynarodową kampanię dezinformacyjną przez cztery lata, opublikowano na nim 137 tys. tweetów. Dyskutowali z nim m.in. wysoko postawieni brytyjscy politycy. Z analizy aktywności wynika, że konto obsługiwało kilka osób, a podawane na nim tweety były szeroko rozpowszechniane przez prorosyjskich followersów oraz przez boty. Treści dotyczyły nie tylko Brexitu – odnosiły się też do wydarzeń na Ukrainie, w Syrii, wyborów prezydenckich w USA itp. Wszystkie prezentowały stanowiska korzystne dla interesów rosyjskich.
  3. Szef bezpieczeństwa Facebooka poinformował, że FB odkrył 470 fałszywych kont, należących do rosyjskiej agencji Internet Research Agency, która de facto jest fabryką trolli. Konta te były aktywne m.in. podczas kampanii prezydenckiej w USA, za ich pośrednictwem wykupiono ponad 3 tysiące reklam na FB za 100 tys. dolarów. W reklamach nie odwoływano się bezpośrednio do wyborów, ale poruszano najgorętsze w tym okresie tematy społeczno-polityczne, np. kwestie imigracji czy prawa do posiadania broni. Reklamy te były próbą (nie wiadomo, na ile skuteczną) wywierania wpływu na Amerykanów w okresie wyborczym.
  4. Rosyjski wywiad miał utworzyć ponad 200 fałszywych kont na Facebooku w celu szpiegowania osób zaangażowanych w kampanię Macrona. Poinformowała o tym agencja Reuters. Już wcześniej, w kwietniu 2017 r. poinformowano o fałszywych kontach na FB, rozpowszechniających nieprawdziwe informacje nt. kandydującego wówczas na urząd prezydencki Macrona.
  5. 4 września w Niemczech (w których 24 września odbędą się wybory parlamentarne) ogłoszono, że przed niedzielną debatą Angeli Merkel i jej rywala Martina Schulza zaatakowane zostały strony internetowe polityków partii Merkel. Wielu spośród atakujących miało rosyjskie adresy IP. Druga wiceprzewodnicząca Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej Julia Klöckner poinformowała w poniedziałek, że jej strona internetowa została zaatakowana 3000 razy. Na razie nie podano szczegółów tych ataków.
  6. W czerwcu CNN podało, iż wg FBI to rosyjscy hakerzy włamali się do agencji informacyjnej w Katarze i sfałszowali raporty, które przyczyniły się do wybuchu kryzysu wśród najbliższych sojuszników USA. W wyniku kryzysu pięć państw arabskich oraz Malediwy, zerwały stosunki dyplomatyczne z Katarem.
  7. Jedna z najnowszych informacji to informacja amerykańskiego portalu internetowego Daily Beast. Twierdzi on, że wg ich danych Rosjanie wykorzystywali Facebooka nie tylko do rozpowszechniania wśród Amerykanów fałszywych wiadomości, ale także do organizowania i promowania politycznych protestów w USA. Portal wskazuje antyimigrancki wiec w Idaho, w sierpniu 2016 r. Trolle miały go zorganizować zakładając po prostu wydarzenie na FB. Ma to być pierwsza wykryta działalność rosyjskich trolli, która nie ograniczyła się wyłącznie do rozpowszechniania treści, ale w sposób bezpośredni wywołała działanie w realu.

Każdemu, kto się zastanawia, czy Rosja nie jest w tym przypadku zwykłym „chłopcem do bicia” i zwyczajnie łatwo ją obwinić o wszystkie tego typu działania, przypominam, że w przypadku każdego z tych działań bardzo łatwo wskazać, kto na nim zyskał. Zawsze była to Rosja – trolle zawsze rozpowszechniały treści zgodne z rosyjska polityką zagraniczną.

 

Polska na rosyjskiej liście zainteresowań

Czy Rosjanie ingerują też w to, co się dzieje w Polsce, próbując wpływać na opinię publiczną? Na początku września Sojusz w Obronie Demokracji (Alliance for Securing Democracy) działający przy amerykańskim think tanku German Marshall Fund, opublikował listę 27 państw, w politykę których w ostatnich latach wtrącała się Rosja – przez cyberataki i kampanie dezinformujące. Tak, na tej liście jest Polska.

Nie ma dziś (w obiegu publicznym) danych nt. ataków czy dezinformacji w Polsce, za którymi miałyby stać rosyjskie grupy wpływu w sieci. Natomiast przyglądając się mediom społecznościowym i trwającym w nich kampaniom widać wyraźnie, że niektóre tematy potrafią pojawiać się niemal znikąd, błyskawicznie rozchodzić się po sieci i wpływać na sytuację Polski, w sposób korzystny głównie dla Rosji.

 

Reparacje wojenne – kto zyskuje na antyniemieckich nastrojach?

Przykładem może być sprawa reparacji wojennych, których podobno domagamy się (strona rządząca) od Niemiec. Temat jako pierwszy pojawił się w sieci pod koniec lipca, zaraz po zakończeniu protestów pod sądami. Dokładnie śledziłam pierwsze dni rozchodzenia się tych treści na Facebooku (tutaj dokładna analiza: https://mierzynskamarketing.wordpress.com/2017/08/09/nie-bedzie-niemiec-plul-nam-w-twarz-wrze-na-prawicowym-fb/).

Content nt. żądań ws. reparacji pojawił się na FB najpierw jako memy i posty na prawicowych fanpage`ach na Facebooku. Potem – na prawicowych stronach internetowych, na początku wcale nie na największych. Dzień po dniu do tematu dołączały coraz bardziej znaczące prawicowe portale, oraz prawicowi politycy, słynący z najbardziej radykalnego języka na polskiej scenie politycznej. Jako jedni z pierwszych sprawę podchwycili: poseł Adam Andruszkiewicz z Kukiz`15 i poseł (oraz wiceminister sprawiedliwości) Patryk Jaki z PiS oraz – chwilę później – poseł Marek Jakubiak z Kukiz`15. Do połowy sierpnia temat praktycznie nie funkcjonował w mediach pozainternetowych, ale wreszcie masa krytyczna contentu została osiągnięta i o reparacjach zaczęły mówić wszystkie główne media krajowe oraz politycy. Tak naprawdę dopiero na tym etapie zaczęły się pojawiać wypowiedzi polityków rządowych – nie była to więc pierwotnie ich inicjatywa. Do dziś nikt z polskiego rządu nie wystąpił oficjalnie do Niemiec w tej sprawie, temat więc nadal rozgrywany jest wyłącznie w polityce wewnętrznej. Na pewno nakręca on wrogie nastroje społeczne wobec Niemiec, wywołuje agresję i niepokój. Kto zyskuje na budowaniu takich nastrojów społecznych między Niemcami a Polakami? Rosja, prawda?

 

Kto płaci za płatne fejkowe konta angażujące się politycznie w sieci w Polsce?

Reparacje to tylko jedna z kwestii, która zmusza do stawiania pytań o zaangażowanie Rosjan w polskiej przestrzeni internetowej. Dołóżmy do niej dane wynikające z analiz Twittera, dokonanych przesz naukowców w Oxfordzie – 30 proc. tweetów politycznych na polskim TT pochodzi z płatnych kont trolli.

Z mojej analizy fanów polskich polityków na Facebooku, która przeprowadziłam w lipcu 2017 analizując prawie 1000 profili, wynikają podobne dane – ok. 30 proc. kont najaktywniejszych fanów polskich polityków to konta o nietypowej aktywności, o których z dużym prawdopodobieństwem można powiedzieć, że są albo fejkowe, albo przejęte od ich właścicieli, albo po prostu są to boty.

Zobacz analizę: https://mierzynskamarketing.wordpress.com/2017/08/04/nie-wierz-politycznym-fanom-na-fb-manipulacje-w-sieci-cz-2/

Zapewne są to konta płatne, bo tego typu aktywności na tak dużą skalę nikt raczej nie prowadzi za darmo. Nie wiemy, kto płaci trollom działającym na polskim FB i TT (to trolle krytyczne zarówno wobec polskiego rządu, prezydenta, jak i opozycji). Wiadomo natomiast, że taka liczba kont może wpływać na odbiór działań polityków przez polskich użytkowników social media – pierwsze reakcje pod postami najczęściej określają ich dalszą interpretację. Wystarczy, by kilkanaście pierwszych komentarzy pod postem było negatywnych, by utrwalić negatywna ocenę danej aktywności.

Kto zyskuje na permanentnej, systematycznej krytyce wszystkich sił politycznych w Polsce?

Odpowiedzcie sami.

 

Historia Pawła Kukiza i „Naszego Dziennika”

Na koniec jeszcze jedna sytuacja z naszego podwórka. 7 września na stronie internetowej „Naszego Dziennika” pojawia się – jako artykuł sponsorowany – informacja o oświadczeniu posła Pawła Kukiza, skierowanym do prezydenta Andrzeja Dudy. Można w nim wyczytać, że Paweł Kukiz zaapelował do prezydenta o wycofanie wojsk amerykańskich (czyli oczywiście NATO-wskich, bo w Polsce wojska amerykańskie stacjonują w ramach NATO) z Polski. I że zbierane są podpisy w tej sprawie – i to przez kogo! Otóż przez Nowoczesną i Platformę.

Szybko okazało się, że to klasyczny fakenews. Redakcja zdjęła materiał, a potem wydała oświadczenie, iż materiał został zamieszczony przez hakera, który włamał się na stronę internetową gazety. „Nasz Dziennika” zawiadomił o sytuacji prokuraturę.

Jeśli rzeczywiście oświadczenie Kukiza to wynik hakerskiego ataku na portal internetowy – w czyim interesie byłby taki atak? Z jednej strony – mógłby być korzystny w  wewnętrznych rozgrywkach między PiS-em a prezydentem Dudą. Z drugiej strony – nikt w Polsce nie uwierzy w to, że Kukiz współpracuje z Nowoczesną i Platformą, i to jeszcze w sprawie wycofania wojsk amerykańskich. Kompletny absurd. Temat też wydaje się absurdalny i zupełnie niezgodny z nastrojami panującymi w Polsce. Jeśli jednak wrócimy do początku tekstu, do akapitu, w którym podawałam, jak intensywną pracę nad dezinformacją nt. NATO  wykonują rosyjskie trolle, pytania o to, kto zamieścił fałszywe oświadczenie Pawła Kukiza zaczynają się mnożyć, prawda?

 

W jakim stopniu naprawdę Rosjanie ingerują w polską politykę? To jedno z najważniejszych pytań, na które dziś powinniśmy szukać odpowiedzi.